- No to krucho.- Mruknął pod nosem nieznajomy.
- Nie będzie łatwo.. Nie lubią Cię.- Uśmiechnęłam się ponuro. Pomimo uśmiechu byłam zdezorientowana.
Wpraszał się do mnie do domu jakbyśmy się znali od wielu lat. I najważniejsze pytanie:
- CZEMU ja go wpuszczam?!- Nigdy się tak nie zachowywałam. W szczególności w obecności mężczyzn. A zwłaszcza w ich obecności! Dobra mniejsza z tym. Muszę najpierw odwrócić jakoś uwagę tych... - Popatrzyłam na moje bestie- psów...
***
Po dłuższej chwili weszliśmy do ciemnego domu. Wchodząc zobaczyłam jak tu smutno... Świeczniki wyglądały co najmniej jak z jakiegoś horroru. Były porośnięte pajęczynami i objęte grubą warstwą kurzu. Widać było, że zaniedbałam porządki Szybko podeszłam i je zapaliłam.
Lubiłam mroczny klimat jaki dawało mi światło świec...
Usiadłam przy czarnym stole i wskazałam miejsce naprzeciw mnie.
- Siadaj.- Powiedziałam.
Chłopak posłusznie zrobił co chciałam.
- Co Cię tu sprowadza?- Zagadnęłam chłopaka.
< Rufus?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz