piątek, 19 lutego 2016

Od Yukiko CD Rufus

Przytuliłam mocno Rufusa, siadając na jego nogach. Oplotłam go nogami tak, by nie mógł wstać. Zaczęłam gładzić go po włosach i zaczęłam szeptać:
- Nie płacz Rufus. Nie powiem ci, że wszystko będzie dobrze. Mogę tylko powiedzieć, że masz mnie, ale to żadne pocieszenie... Nie martw się, jesteś lepszy od wszystkich, zwłaszcza ode mnie. Ty mogłeś być dobry... Nie jesteś zły, nie ma w tobie nic złego, to jest raczej ostatnia rzecz jaką można o tobie powiedzieć. Jesteś szczęściarzem, że mogłeś poznać obie te strony. Nie specjalnie jestem dobra w pocieszaniu, nie mam tego w naturze.
Spojrzałam na niego i starłam jego łzy z policzka. Pocałowałam go najpierw w prawy policzek a później w lewy. Na sam koniec w usta, gładząc jego plecy pocieszająco. Po chwili usłyszeliśmy zachrypnięty głos jakiegoś mężczyzny:
- Wynocha stąd dzieciaki! To nie jest miejsce na obściskiwanie!
Moja natura demona przemówiła. Spojrzałam na przybysza trochę zamglonym wzrokiem i nasłałam na niego dusze, które wchłonęłam. Szybko zginął, lecz w cierpieniach. Po chwili się ocknęłam i zauważyłam, co uczyniłam. W moich oczach zebrały się łzy, a ja wstałam gwałtownie i powiedziałam:
- Wybacz, że zajęłam ci czas, Rufus...
Łzy zaczęły ciec po moich policzkach, a ja skoczyłam z wieży i po drodze wysunęłam swoje skrzydła...

< Rufus? Polecisz za nią? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tłumacz