Powiedziałem, wtulając się w dziewczynę:
- I tak nie zaśniesz, skarbeńku.
Położyłem się na plecach i patrzyłem na sufit. Ona powiedziała:
- Jeszcze zobaczymy.
- Dobra.
Podłożyłem rękę pod swoją głowę i patrzyłem na sufit, przeczesując sobie włosy. Po pewnym czasie usłyszałem zirytowane westchnęcie ze strony Nemidith. Uśmiechnąłem się lekko, nie odwracając wzroku z mojego obiektu zainteresowania. Po dłuższym czasie odwróciła się w moją stronę, a ja zapytałem:
- Dlaczego nie śpisz, skarbeńku?
Dostałem kukśtańca w bok i uśmiechnąłem się szerzej. Zapytałem:
- Nem, mogę zadać ci pytanie?
Kiwnęła głową.
- Spotykałaś się z kimś przede mną? - Spojrzałem na nią kątem oka. Nie było to dla mnie ważne, chciałem tylko się upewnić, chociaż powód nie był mi znany. Miałem nadzieję, że nie spyta mnie o to samo. Obawiałem się, że pomyślałaby, że jestem dupkiem, który chce ją wykorzystać. Zawsze jednak mogłem skłamać...
< Nemik? Beznadzieja ;_; >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz