Ujęła dłońmi jego twarz i podniosła ją, zmuszając go aby spojrzał jej w oczy.
-Oczywiście, że jesteś tu mężczyzną nikt tu nie twierdzi inaczej...Luke, kochany, posłuchaj: to nie są dla mnie żadne błahostki, martwię się tym samym co ty w tym samym stopniu. Nie jesteś mężczyzną w tym związku? Proszę, przestań opowiadać bzdury. Nie pamiętasz ile razy mnie uratowałeś czy pomogłeś? Jesteś o wiele silniejszy niż ci się wydaje.
Pocałowała go i przytuliła. Przykro jej się zrobiło, kiedy w końcu powiedział o co mu chodzi. Czemu tak myślał? Nie umiała wytłumaczyć czy to może przez jego nieśmiałość czy może brak pewności siebie.
Zwierzaki może wyczuły smętna aurę, nie wiadomo. W każdym razie oba przybyły i wygodnie się ułożyły tuz przy nim. Wzruszyło ją to i trochę rozbawiło. Nic nie mówiąc, objęła go mocniej.
<Luke? Nic innego nie wymyśliłam ;-; >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz