Chwilę myślałam, po czym odpowiedziałam miękko:
- Czy uważasz, że miałam odwagę, okazję, albo cokolwiek innego, żeby się z kimś spotykać? - wgramoliłam się prawie na niego, opierajac się na jego piersi w patrząc na niego z góry. - Nigdy nawet o nikim nie myślałam. Teraz mam ciebie, i na tobie pozostanę. Nie pozbędziesz się mnie, mój drogi. Nauczyłam się walczyc o swoje, a dokładniej to ty mnie tego nauczyłeś... - delikatnie pocałowałam go w usta...
< Smile? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz