Krew odpłynęła mi z twarzy, abym po chwili stał się zielony i puścił pawia do ogródka sąsiadki. To jest straszne... Oddychałem wolno próbując to wszystko zrozumieć. Co się właśnie do cholery stało?! Ta kobieta spadła z ostatniego piętra i nic jej nie jest? Zamroczyło mnie, słyszałem tylko czyjś głos i poczułem jak ktoś bije mnie po policzkach. Następna była już tylko błoga utrata świadomości. Tak, jestem słaby, ale jest dobrze.
Zerwałem się szybko z miejsca, ale zamroczyło mnie, zakręciło mi się w głowie i upadłem na posłanie, mój hamak. Rozejrzałem się po pomieszczeniu, moje miejsce, mechaniczne stworzenia, żywy tygrys i ona..
-Tty...-zająknąłem się i opadłem na poduszkę-Odpowiedz na jedno pytanie; jesteś zombie?-Wyrzuciłem z siebie nie myśląc czy przypadkiem nie urażę jej w ten sposób.
< Pandora? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz