Ech.. Co za kocur.
Poczekałem aż zasnął. Następnie zgarnąłem wszystkie koty na raz i jakoś udało mi się je przenieść do sypialni. Położyłem je na łóżku, mojego kocurka najbliżej siebie. Również ułożyłem się do snu..
Rano obudziłem się pierwszy. Wszystkie koty, oprócz księżniczki, zwrócone były w moim kierunku.
Usiadłem.
- Głodne, co? Chodźcie, coś wam dam. - poszedłem do kuchni, uważając, by nie obudzić księżniczki. Jako jedyny jeszcze spał.
Nakarmiłem koty, potem rozsiadłem się w fotelu.
Nie na długo.
Kilka minut później wszystkie na mnie wysiały, co do jednego.
- Gdyby tylko wasz ludzki kolega był tak miły... - uśmiechnąłem się. Wygodnie się siedziało pod kocem z kotów, nie ma co.
< Hime? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz