Przez kilkanaście minut siedziałam na korytarzu przed drzwiami jego pokoju. Gdy wyszli spojrzeli na mnie z uśmiechem i łzami w oczach. Odwzajemniłam uśmiech i nakazałam pokojówce się nimi zająć, zaprowadzić gdzie chcieli. Ja weszłam do pokoju Smile'a.
Leżał z zamkniętymi oczami. Cichutko usiadłam obok niego i lekko pociągnęłam go za ucho.
Gdy spojrzał na mnie pytająco, uśmiechnęłam się do niego.
- Dobrze się spało? A wogóle to spałeś tu po raz ostatni, wiesz? Nowy pokój został już wysprzątany, tak więc wszystko gotowe. - powiedziałam szybko, zanim zdążył się odezwać. Pomogłam mu wstać, upewniając się, że nie padnie. Zaprowadziłam go na ostatnie piętro, do pokoju tuż pod wieżą. Był to pokój, kryjący pewną tajemnicę...
Gdy tylko tam weszliśmy zamknęłam drzwi na klucz.
- Chodź, pokaże ci coś... - zaciągnełam go do szafy. Pokazałam mu, jak otworzyć ukryte drzwiczki w tylnej ścianie szafy, oraz jak podnieść wycięty w suficie okrąg...
- Jeśli przejdziesz tędy, znajdziesz się w jakby tunelu. Na ścianie jest drabinka, a na samej górze jest jeszcze jedno takie przejście. - wskazałam na otwór. - Prowadzi do szafy w pokoju, do którego się przenoszę. - zachichotałam. Chodziło o pokój w wieży, który był moim, gdy byłam jeszcze dzieckiem...
- Nikt nie może wiedzieć o tym przejściu, dobrze?
< Smile? ^^ >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz