Obudziłem się nie chętnie, wciąż męczyły mnie wyrzuty sumienia związane z poprzednim wieczorem. Położyłem dłoń na czole i poczułem, że któryś z kotów idzie w moją stronę po łóżku. Spojrzałem na niego dopiero, gdy wspiął się na moją klatkę piersiową. Uśmiechnąłem się lekko i zacząłem gładzić po głowie szarą kulkę. W pokoju było słychać jego donośne mruczenie. Przypomniało mi się kiedy i gdzie go znalazłem. Wracałem jakiś czas temu do domu i zobaczyłem to kocie. Było widoczne, że coś jest z nim nie tak, ale nie wiedziałem wtedy co. Dopiero, gdy byłem z nim w domu, okazało się, że jest ślepy. Nadałem mu imię Dream, chociaż powód był dość dziwny, bo stwierdziłem, że on pewnie cały czas śni. Pocałowałem go w główkę i po chwili wstałem, kładąc kota na poduszce. Westchnąłem cicho i ruszyłem do łazienki. Później ubrałem jakąś białą koszulę i marynarkę oraz czarne spodnie. Nakarmiłem jeszcze koty i wyszedłem na spacer. Wciąż dobijały mi wyrzuty sumienia. Wczorajszego wieczora przeze mnie zginęła dziewczyna. Po woli na moich rzęsach zaczęły zbierać się łzy. Nie wiem kiedy znalazłem się w parku. Miałem zmiar usiąść na ławce, ale po chwili zobaczyłem huśtawkę. W momencie, w którym usiadłem na drewnie, łzy zaczęły same kapać po policzkach. Okropną świadomością było to, że ludzie umierają przez samą moją obecność. Oparłem ręce o kolana i po chwili poczułem na sobie cień. Spojrzałem zapłakanymi oczami na przybysza. Ujrzałem wysokiego mężczyznę, ale po chwili go zignorowałem i skuliłem się. Kucnął i oparł dłoń na moim kolanie, pytając:
- Hej, co się stało?
- Jestem bezużyteczny...
Nic nie powiedział, a ja spojrzałem na niego. Powiedziałem krótko i stanowczo:
- Idź. - Otarłem łzy i zauważyłem, że nie odszedł. - Idź, odejdź, proszę...
< Aakira? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz