sobota, 20 lutego 2016

Od Bikutorii Do "Kociaka"

Słoneczny letni dzień... Bożek który mnie wychował uwielbiał takie dni. Ja wolałam przebywać we wnętrzu chłodnej świątyni.
- Bikutoria - powiedział Kiriko, bożek ciepła i słonecznych dni.
- Tak? - wychyliłam sié zza drzwi tarasowych z wachlażem przy twarzy.
- Załatwisz coś dla mnie w mieście?
- Co mam zrobić? - zmrużyłam oczy.
- O zmroku udaj się do mojego przyjaciela... Amor.
- Bożek gorącej miłości, pożądania i romansu... Czemu mam się udać do burdelu? - mruknęłam.
Wyciągnął list zza kimono.
List polecial w moją stronę. Złapałam go i schowałam za swoje czerwone kimono.
Wróciłam do środka światyni.

***

Po zachodzie słońca jako lis wyszłam ze świątyni z kopertą w pyszczku.
Przed burdelem przybrałam swoją kobieca postać. Poprawiłam kimono i weszłam do ,,przytulku miłości". Amor stał przy czymś co wygladalo jak recepcja i rozmawiał z pulchna kobietą za ladą.
Uśmiechnął się na mój widok.
Wręczylam mu kopertę i wyszlam z burdelu zanim zaproponowal mi pracę.
Przed budynkiem siedział jakiś czarny kot...miauknął.
Spojrzałam na nią. 
- Biku, lisico... - z burdelu wyszedł Amor. Wręczył mi zwinięty pergamin - co tak patrzysz na tego kociaka? Spodobała ci się? - wział ja na ręce.
Kot prychnąl i próbowal drapnąć bożka. - weź ją... -wzisnął mi ja do rąk. - kręci się tu... I nie zarabia - dodał ciszej. - może Kiriko znajdzie jej zajęcie. 
Minął mnie, klepnąl w tyłek i wszedł do burdelu.
Spojrzałam na kota. Mierzyła mnie spojrzeniem. Westchnęłam i zaczęłam iść w kierunku świątyni na obrzeżach.
Uspokajałam kota magią.

W światyni (typu japońskiego )wręczylam pergamin bożkowi.
- Kto to? - spojrzał na kota.
- Amor mi ja wcisnął - odparłam. - mam ją wyrzucić?
- Bikutorio... Wiem, że jesteś zimną su'ką... - uśmiechnął się. - ale w mojej świątyni każdy kociak znajdzie dom - pogładzil ją po łebku. - odużyłaś ją magią... Zanieś ją do pokoju.
Skinęłam niezadowolona.
Minęłam go i poszłam na tyły. Weszłam do wolnego pokoju.
- mój pan ma miękkie serce - powiedziałam. - jeśli czegoś potrzebujesz to mój pokój jest obok twojego. Bożek ma pokój na poddaszu... 
Położyłam ją na poduszce i wyszłam.
Poszłam do swojego pokoju... Przebrałam się i położyłam na materacu. 

Kociaku?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tłumacz