- Nie piję.
- Co?
- Nie piję - Praktycznie krzyknąłem, dlatego ludzie spojrzeli na nas. Wyrywałem rękę z uścisku chłopaka i spojrzałem na niego. Zapytałem, wymijając go i wchodząc do środka - A powiesz mi przynajmniej jak się nazywasz?
Zauważyłem szeroki uśmiech na jego twarzy i po chwili drzwi zasłoniły mi jego widok. Stanąłem przy barze, a po chwili białowłosy objął mnie jedną ręką w pasie, przez co zarumieniłem się lekko. Ruszyliśmy w stronę pokoiku, który wydawał mi się być bardzo podejrzany. Gdy weszliśmy do środka, jakoś udało mi się wyrwać z uścisku chłopaka i usiadłem na przeciwko niego. Powiedział:
- Aakira.
- Co?
- Tak mam na imię. A ty?
- Hime - Szepnąłem cicho, dlatego chłopak przysunął się bliżej.
- Jak będziesz mówił tak cicho to ciebie nie usłyszę - Zaśmiał się. - Możesz powtórzyć?
- Hime.
Nie znosiłem swojego imienia, a raczej nie znosiłem go, gdy ktoś wiedział co oznacza. Spojrzałem na chłopaka, a ten uśmiechał się przez moment w taki sposób, że było widać, iż wie co ono oznacza.
- Czyli wiesz - Szepnąłem. Spojrzał na mnie pytająco, a ja wyjaśniłem - Wiesz co znaczy moje imię.
Po chwili do środka weszła kelnerka i postawiła przed nami dwie szklanki z jakimś trunkiem. Nachyliłem się i powąchałem zawartość. Westchnąłem cicho i powiedziałem:
- Mówiłem, że nie piję. Nie uda ci się mnie zaciągnąć w ten sposób do łóżka.
Spojrzałem na niego chłodno i oparłem się o kanapę.
- Powiedz, dlaczego płakałeś - Zaczął w pewnym momencie, przerywając ciszę.
- Kolejna osoba przeze mnie zginęła. Ty pewnie też umrzesz za jakiś czas - Odparłem nad wyraz szczerze, co mnie zdziwiło. Przy ostatnim zdaniu uchyliłem jedną powiekę, by zobaczyć jego reakcję. Zdziwił się moimi słowami.
Sięgnął po jedną ze szklanek i napił się. Ja znowu zamknąłem oczy, ale po pewnym czasie poczułem, że wyrastają mi uszy i ogon. Pomyślałem, że dlaczego w tym momencie. Spojrzałem na chłopaka, próbując schować uszy pod włosami. Nachylił się i szepnął:
- Uroczy.
Odsunąłem się od niego, wciąż ulizując uszy. Żałowałem, że gdy natura kota bierze nade mną kontrolę, robię rzeczy, których później żałuję. Nachyliłem się i pocałowałem Aakirę, chociaż wolałem mówić na niego białowłosy. Przekraczając go w pasie, położyłem dłoń na jego szyi, jednocześnie wbijając delikatnie paznokcie w jego szyję. Położył dłoń na moich plecach, a ja z tego powodu odskoczyłem na drugi koniec kanapy. Nie lubiłem, gdy ktoś mnie dotykał, ale ja lubiłem dotykać innych - tak było w formie pół kota lub kota, na co dzień ani to ani to mi nie pasowało. Po chwili wróciłem do całowania go, ale podczas tej czynności moje uszy zniknęły, a co za tym idzie, moje normalne zachowanie powróciło. Odskoczyłem od niego i zarumieniłem się. Rzuciłem szybko jakieś monety na stolik i wybiegłem z pomieszczenia, mówiąc:
- Przepraszam za kłopot.
Wybiegłem z budynku. Będąc na zewnątrz, zmieniłem się w kota. Szybko znalazłem w swoim mieszkaniu, biegnąc po dachach. Wpadłem do domu przez okno, które zawsze było otwarte dla kotów i gdy wylądowałem na ziemi, zmieniłem się z powrotem w człowieka. Westchnąłem płaczliwym tonem i skuliłem się. Nie płakałem, po prostu byłem zły na siebie...
***
- Hime!
Ruszyłem szybciej, nie chciałem, by wyśmiewał się z tego co zrobiłem. Po pewnym czasie dogonił mnie i przyparł do ściany budynku. Zamknąłem oczy i powiedziałem:
- Zostaw mnie...
< Aakira? Możliwe iż przesadziłam xD Pewności nie mam. Jeśli chcesz to zmienię ^^ >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz