sobota, 6 lutego 2016

Od Nemidith CD Smile

Czułam ucisk w płucach. Słyszałam, że ktoś mnie woła. Znałam ten głos, i bardzo mi zależało, by odpowiedzieć, ale nie mogłam. Gardło i język miałam jak z drewna.
Wreszcie, po czasie, który wydawał się nieskończonością, mogłam zaciągnąć powietrza. Dotarło też do mnie, że nie chcę umierać. Zrozumiałam swoje uczucia. I nawet udało mi się je zaakceptować.
Otworzyłam oczy. Piekły mnie od dymu. Nie widziałam zbyt wyraźnie, ale rozpoznałam osobę, która się nade mną nachylała. Chciałam wypowiedzieć jego imię, ale mogłam jedynie poruszyć ustami.
Poczułam na policzku kroplę wilgoci.
"Płaczesz?", chciałam zapytać, lecz znów bez skutku. Z wysiłkiem uniosłam rękę i położyłam ją na jego policzku, ścierając łzy. Widziałam, że skóra na mojej dłoni była prawie całkowicie spalona, poczerniała.
Uśmiechnęłam się do niego. Więcej już nic nie pamiętałam.

Obudziłam się w łóżku. Przez kilka chwil spoglądałam na sufit, następnie spojrzałam w bok. I zatkało mnie ze zdziwienia.
Koło mnie, na stołku, siedziała moja lekarka z dzieciństwa. Teraz pomarszczona i postarzała, wciąż wyglądała tak samo.
- No proszę, obudziłaś się. - zaskrzeczała. - Dobrze, że polazłam do ognia, mimo że zakazałaś. Ręce poparzone, gardło i struny głosowe w strasznym stanie, a młodzik który przy tobie siedział prawie histerii dostał, trza go było kielichem uspokoić. Chyba już nawet tunel przed drzwiami wydeptał, przez te trzy dni. Wpuszcze go tu, tylko nie próbuj mówić, bo zaboli. - z tymi słowami wstała. Spojrzałam na swoje obandażowane ręce. Nie mogłam nawet poruszać palcami.
Drzwi skrzypnęły, i do pokoju wszedł Smile...

< Smile? Musiałam to napisać XD >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tłumacz