piątek, 5 lutego 2016

Od Leonardo CD Joe

-Alex zbyt brutalnie potraktowała Staruszka- stwierdziłem cicho, patrząc na poszkodowanego. 
-Zostawmy go tutaj- zaproponował Wilczek- Niech dojdzie do siebie, a my w tym czasie zajmiemy się sobą. 
Brązowowłosy złapał mnie tak jak wcześniej rudowłosy Alex. Gdy ja byłem przyparty do ściany on dobrał się do mojej szyi. Objąłem jego głowę. 
-Jeśli już mamy się kochać to chodź do innego pokoju. Nie chcę by Zevran drugi raz na to patrzył- uśmiechnąłem się na tamto wspomnienie. 
-Jego mina była bezcenna- stwierdził, ukazując białe ząbki. 
Wyszliśmy z pomieszczenia i ruszyliśmy do sąsiedniego, niezamieszkanego pokoju. Walnąłem się na łóżko i chwilę gapiłem w sufit. Tą czynność przerwał mi Joe, który od razu chciał wrócić do naszych drobnych pieszczot. Wprawdzie nie miałem na nie większej ochoty, jednak przyłączyłem się do partnera. Gra wstępna zajęła nam krótką chwilę, po której przeszliśmy do konkretów. Po jakichś pięciu minutach drzwi pokoju się otworzyły. 
-Nie będziemy robić z tobą żądnych trójkątów!- warknąłem, będąc przekonanym, że do pokoju wszedł poturbowany Zevran.
Nie otrzymałem odpowiedzi, wiec spojrzałem w stronę drzwi. Zrobiłem wielkie oczy, bo zamiast Zevrana w wejściu stałą Ruby. Chciałem się szybko podnieść, jednak Joe, który leżał nade mną, mi to uniemożliwił. 
-Joe!

<Joe?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tłumacz