Znów, nie wiem już po raz który, się zaczerwieniłam. Jeśli dalej tak będzie, to moje serce chyba tego nie wytrzyma...
Nagle zamarłam. Ogarnęło mnie dziwne uczucie. Znałam to. Nie była to wizja, ale złe przeczucie. Bardzo złe. Do tego stopnia, że czułam strach.
Poderwałam się i pobiegłam do okna, nie zważając na ból. Szukałam wzrokiem znajomej twarzy bądź znaku.
- Nemidith? - usłyszałam za sobą głos chłopaka i poczułam jego rękę na ramieniu. Trzęsłam się, a szare myśli doprowadzały mnie prawie do paniki.
- Szukają mnie... - wyszeptałam. - Wiedzą gdzie jestem... Nie....
< Smile? Hueh, bedzie dramat... >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz