Nachyliłem się i objąłem ją w talii, przyciągając do siebie. Powiedziałem, spoglądając na nią:
- Zadbam o ciebie, skarbeńku.
Cmoknąłem ją w policzek i położyłem się z nią na łóżku, ignorując wszelkie sprzeciwy. Powiedziałem po długiej przerwie na ciszę:
- Nem... Nie... Bardzo się cieszę, chociaż nie wiem dlaczego, że nie... Że nie miałaś nikogo oprócz mnie, chociaż doskonale wiem, że jestem egoistycznym draniem, bo ja miałem, ale...
Przerwałem. Przez całą moją wypowiedź patrzyłem w sufit. Westchnąłem i zamknąłem oczy, niepostrzeżenie splatając dłonie z dziewczyną...
< Nemik? Wybacz, że takie beznadziejne ;__; >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz