-Nie dotykaj mnie- powiedziałam, zaczynając się szarpać.
Dłuższą chwilę zajęło mi wyrwanie się z objęć Nicholasa, jednak w końcu
mi się to udało. Oskoczyłam od niego i rozejrzałam się po pomieszczeniu.
Wychodziło na to, że jesteśmy w jakimś domu.
-Gdzie jesteśmy?- zapytałam, rozglądając się za jakąś drogą ucieczki.
-U mnie w domu- odpowiedział chłopak, trzymając rękę na prawym oku.
Elf nie wyglądał najlepiej. Po chwili zastanowienia postanowiłam zająć
się Nicholasem, a zaraz potem wyjść i wrócić do domu. Wyszukałam jakąś
miskę, do której nalałam wody, oraz kawałek materiału. Klęknęłam przy
mężczyźnie i chwyciłem rękę, która zasłaniała oko. Wszędzie było pełno
krwi. Zamoczyłam materiał w wodzie tak, by było jej dosyć mało, i by
mnie niw dotknęła. Zaczęłam ścierać krew, by cokolwiek można było
zobaczyć.
-To nie tak, że ci wybaczam to wszystko. Nadal ci nie ufam- powiadomiłam chłopaka.
-O czym ty mówisz?- zapytał, podnosząc nieco głowę.
Nie odpowiedziałam. Po oczyszczeniu jego twarzy wiedziałam już, że jego
oko potrzebuje specjalistycznej pomocy. Odłożyłam miskę i materiał za
siebie.
-Będziesz musiał udać się z tym do lekarza.
<Nickuś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz