Przeszukałam kilka budynków, jednak w żadnym z nich nie znalazłam
mężczyzny. Dopiero w jednym z ostatnich, gdy zaczęłam go wołać,
usłyszałam cichy dźwięk. Elf musiał w coś uderzyć, lub coś przewrócić.
Poszłam wolno w jego stronę. Nie odezwałam się do czerwonowłosego, tylko
usiadłam obok niego. Uśmiechnęłam się do niego z rumieńcem na twarzy.
Dla mnie również była to krępująca sytuacja. Po dłuższej chwili ciszy
niepewnie złapałam Nicholasa za rękę, jednak ten szybko ją zabrał. Chyba
pierwszy raz był taki niedostępny.
-Nicko... Nie przejmuj się tym wszystkim. I proszę, nie gniewaj się na Remyego cokolwiek zrobił- poprosiłam go.
Chłopak nie zareagował, tylko odwrócił głowę. Po chwili wahania wstałam i
przytuliłam do siebie elfa. Zaczęłam go głaskać, chcąc jakoś dodać mu
otuchy.
<Nicko?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz