Poczułem ból.
Ukłucie w sercu.
Chciałem coś powiedzieć, jednak zrezygnowałem i obmyśliłem inne słowa.
- Skoro... Tak... - powoli się od niej odsunąłem. Przybrałem kamienny
wyraz twarzy, mimo że czułem, jakby coś we mnie zaczęło się rozpadać...
Wróciliśmy do mojego do-...
Nie.
To nie był "dom". To było jedynie mieszkanie. Miejsce, w którym spałem, nie w którym żyłem.
Poprosiłem doktora by odwiózł dziewczynę gdzie chciała.
Gdy wrócił jakiś czas później...
Od progu powitałem go mocnym ciosem w żołądek, od którego aż się zgiął.
- Nie wybaczę ci tego. - powiedziałem chłodno, po czym wypchnąłem go za drzwi.
Od teraz musiałem pozbyć się uczuć.
Całkowicie.
Minął... Rok.
< Morgana? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz