-Nie lepiej byłoby udać się z nią do specjalisty- zapytałam, dotykając blizny.
-Umiałem to zrobić sam. Po za tym zaoszczędziłem trochę czasu i sporo pieniędzy- stwierdził elf.
Może i w słowach mężczyzny była jakaś racja, jednak dalej uważałam, że
lekarz zająłby się lepiej jego raną. Miejsce, gdzie znajdowała się
blizna było nieprzyjemne w dotyku. Miałam nadzieję, że reszta jego
blizn, których miał ciałkiem sporo, była w lepszym stanie. Widziałam
wielu mężczyzn z takimi pamiątkami, jednak on był pierwszym z aż tyloma.
Jedynym racjonalnym wyjaśnieniem dla mnie było to, że chłopak jest już
dość stary nawet jak na elfa, i że zdobywał je przez bardzo długi okres
czasu. Westchnęłam i wstałam, aby ubrać się do końca. Gdy byłam już w
pełnym ubraniu, usiadłam obok Nicholasa. Na trzeźwo znacznie lepiej
czułam się w jego towarzystwie w pełni zakryta.
-Spotkaliśmy się dopiero czwarty raz, więc jest to również czwarty raz
gdy spotyka mnie jakaś dziwna sytuacja związana z twoją osobą-
zauważyłam- Zaczynam przypuszczać, że sprowadzasz na ludzi jakieś
kłopoty. Zastanawia mnie też, dlaczego zawsze jesteś sam. Zazwyczaj
widzi się mężczyznę z przyjacielem u boku, lub nawet kim innym.
<Nickuś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz