czwartek, 24 marca 2016

Od Leonardo CD Joe

-Joe...- jęknąłem, gdy tylko chłopak zaczął się poruszać.
Jego gra wstępna trwała do momentu, w którym wyczuł, że niedługo dojdę. Szybko wtedy przerwał i wstał, w celu zdjęcia swoich spodni. Myślałem, że ten bez przygotowania we mnie wjedzie, ale się myliłem. Wilczek rozwiązał mnie. Już myślałem, że będziemy się kochać normalnie, jednak on związał mi nagle ręce z tyłu, tak, bym nie mógł nimi nic zrobić. Brązowowłosy usiadł, opierając się o drzewo i po chwili pociągnął mnie do siebie na dół.
-Zrób coś z tą koszulą- mruknąłem, siedząc niezadowolony na jego nogach.
Złotooki uśmiechnął się i rozpiął posłusznie koszulę. Złapał mnie mocno za włosy i przybliżył do siebie, by pocałować. Po oderwaniu się od siebie sięgnął do mojego wejścia, wcześniej zwilżając palce śliną. Oparłem głowę na jego klatce, a ten objął mnie, lekko przyciskając do siebie. Powoli zaczął wkładać we mnie dwa palce. Gdy te były już we mnie jęknąłem cicho, na co Joe zachichotał. Skarciłem go wzrokiem. W ramach przeprosin wilkołak mnie pocałował, w tym samym czasie rozciągając moje wejście. Po uznaniu, że jestem już gotowy zupełnie mnie puścił. Wyprostowałem się, patrząc na niego zdziwiony.
-Resztę zostawiam tobie- wyjaśnił- Możesz spróbować tak, choć na twoim miejscu wolałbym jeszcze zwilżyć mojego penisa.
-Nie dam się tak poniżyć- warknąłem.
Nie chcąc dać partnerowi satysfakcji, uniosłem biodra nad jego kroczem i powoli je opuściłem. Było trochę zachodu z wejściem, ale Wilczek zlitował się nade mną i pomógł mi. Gdy już się przyzwyczaiłem zacząłem się wolno poruszać, co niezbyt spodobało się chłopakowi. W pewnym momencie sam narzucił mi tępo, poruszając swoimi biodrami. Gdy zrobił to za pierwszym razem jęknąłem głośno, zatrzymując się i opierając głowę na jego ramieniu. Zacząłem oddychać ciężej.
-Leo?- ton mężczyzny wydał się zmartwiony.
-Przepraszam... Nie dam rady w tej pozycji. To boli- wyjaśniłem.
-Odwróć się. Spróbuję trafić w twój czuły punkt- zaproponował.
Kiwnąłem głową i podniosłem biodra, by Joe mógł ze mnie wyjść. Odwróciłem się do niego tyłem, a ten ponownie we mnie wszedł. Miał rację. Niby tak niewiele, ale znacznie poprawiło to mój komfort. Dodatkowo Wilczek objął mnie tak, by jedną ręką dosięgać do mojego krocza. Kontynuowaliśmy zabawę. Skończyliśmy dopiero, gdy mężczyzna we mnie skończył, a później pomógł mi dojść.
-Wstań na moment- powiedział z uśmiechem.
Prychnąłem, nie mając już ochoty na nic więcej. Chłopak westchnął i znowu przyparł mnie do drzewa. Jedną ręką uwolnił moje ręce, które już swoją drogą zaczynały mnie boleć, po czym przywiązał do drzewa tak, jak na samym początku.
-Co ty znowu odpierdalasz?!

<Joe?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tłumacz