-Molly przygotowała dla ciebie miejsce w pokoju gościnnym- poinformował, dziwnie spokojny.
-Co Emmet ona..- zaczął Remy, jednak tata spojrzała na niego groźnie.
Mężczyzna westchnął zrezygnowany i podszedł do stolika, aby położyć na
nim rękę. No tak. Prawie zapomniałam, że aktualnie elf był jej
pozbawiony. Tata zaproponował, że zaniesie Nicholasa do pokoju, jednak
namówiłam go, by ten został u mnie na noc, Remy pójdzie do pokoju
gościnnego, a ja prześpię się na kanapie. Tata niechętnie się zgodził.
Doktorkowi udało się go wreszcie wyciągnąć z pokoju. Zadowolona
położyłam się na klatce Nicka. Zaczęłam go lekko drapać. Nie na długo
zostaliśmy sami, bo po paru minutach do pokoju weszła mama. Przyniosła
tacę z jedzeniem i piciem, którą położyła obok ręki. Następnie
wgramoliła się do nas na łóżko. Akurat z nią mogliśmy normalnie
porozmawiać. Wprawdzie była władcza, ale rozumiała naprawdę dużo.
-Nicholas. Powiesz mi co masz zamiar teraz zrobić? Masz jakieś plany odnośnie Morgany?- zapytała całkiem poważnie.
-Mamo!- spojrzałam na nią z rumieńcem.
W końcu nie odwzajemniałam uczucia elfa, więc niby jakie plany on mógł mieć?
<Nicko?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz