sobota, 26 marca 2016

Od Morgany CD Nicholas

Wreszcie mogłam spokojnie wrócić do domu. Wprawdzie bez przyjaciela, ale miałam pewność, że jest on bezpieczny i szczęśliwy. Nie byłam też pewna co do Nicholasa... Fizycznie czuł się lepiej, ale wydawało mi się, że jego psychika pozostawiała wiele do życzenia. Na szczęście miał doktorka przy sobie. Przyjaciel powinien mu pomóc. Przez ten rok czasami powracałam myślami do niego, lecz po jakimś czasie przestałam. Miałam kilka własnych spraw.
Zaczynało robić się ciepło, wiec postanowiłam odwiedzić starą znajomą na rynku. Jej mąż był kowalem, więc gdy on siedział w kuźni, to właśnie ona stała ze straganem. Szłam między stoiskami, wymijając ludzi. Było dość wcześnie, przez co ruch był niewielki. Gdy zbliżałam się do znajomej, przy jej stoisku zauważyłam wysokiego mężczyznę o czerwonych włosach. Momentalnie skojarzył mi się on ze znajomym elfem, chodź wiedziałam, że jego pobyt tutaj jest raczej niemożliwy. Mężczyzna odwrócił się. Aż stanęłam z wrażenia. To, co wydawało mi się niemożliwe, okazało się prawdą. Nie zastanawiając się długo pobiegłam w stronę elfa.
-Nicko!- krzyknęłam, skacząc na chłopaka i przytulając się do niego.

<Nickuś?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tłumacz