wtorek, 1 marca 2016

Od Morgany CD Nicholas

Zaraz po rozstaniu z Nicholasem wróciłam do pokoju i położyłam się do łóżka. Rozmyślałam chwilę nad chłopakiem, przytulając do siebie poduszkę, z której po gwałtownym ruchu wyleciał jakiś mały woreczek. Przyjrzałam się jego zawartości, jednak nie umiałam określić czym to konkretnie było. Obstawiałam jednak, że należy to do elfa i jakoś może mu się przydać. Po chwili zastanowienia postanowiłam ruszyć za mężczyzną. Wyszłam z gospody i ruszyłam jego śladem.

W mieście nikt nie znał Nicka, co mnie zdziwiło. Ostatecznie zawędrowałam do jakiejś starej fabryki, która nie wyglądała na zbyt przyjazną. Po wejściu do środka przekonałam się, że to nie tylko pozory. Ledwie przekroczyłam próg, a już zostałam otoczona przez kilku mężczyzn. Kłócili się co ze mną zrobić, a ostatecznie jeden z nich zabrał mnie do jakiegoś pokoju. Kazał mi usiąść na kanapie, jednak ja wystraszona przywarłam do ściany.
-Niedługo przyjdzie mój zwycięzca. Masz być dla niego miła, a wy ogarnijcie ją szybko- powiedział, patrząc na dwie dziewczyny wchodzące do pomieszczenia.
Kobiety chciały żebyś usiadła i dała się spokojnie pomalować, jednak ja nie pozwalałam, by te się do mnie zbliżały. Cały czas mówiły coś, ze tak nie można, że dla zwycięzcy wszystko musi być idealne. Nie obchodził mnie żaden zwycięzca. Po kilkunastu minutach w pokoju pojawił się ten sam mężczyzna, który mnie tu przyprowadził, a za nim... Nicko.
-Pięknie wygrałeś dzisiejsze walki i sprawiłeś, że ostatni z twoich przeciwników długo nie stanie na nogi, o ile da się go wyleczyć. Ta kobieta jest twoją nagrodą. Masz ją do swojej dyspozycji- powiedział ten pierwszy.
Elf patrzył na mnie chwilę, po czym uderzył swojego towarzysza. Korzystając z sytuacji wyminęłam wszystkich i wybiegłam z pokoju.
-Ana czekaj!- usłyszałam za sobą głos Nicholasa, jednak ani mi się śniło zatrzymywać.
Właśnie okazało się, że Nicko jest zamieszany w jakieś podejrzane sprawy. Jeszcze słowa tego mężczyzny. Nie miałam zamiaru więcej ufać chłopakowi. Biegłam przez pusty korytarz aż do momentu, w którym ktoś mnie nie złapał i przyciągnął do siebie. Chciałam się wyrwać, lecz napastnik był silniejszy. Zaczął podwijać moją spódnicę od tyłu.
-Radzę ci nie krzyczeć śliczna- usłyszałam głos, przez który po mojej skórze przeszły ciarki- Jeśli będziesz grzeczną dziewczynką to nie zaboli, a nawet będzie ci przyjemnie.
-Nicko...- szepnęłam.


<Nicko?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tłumacz