wtorek, 15 marca 2016

Od Joe CD Leonardo

Uśmiechnąłem się szeroko i złapałem Leosia za rękę i pociągnąłem w swoją stronę, tak, że upadł na mnie a ja go mocno objąłem. Szepnąłem, liznąłszy jego ucho:
- Bardzo chętnie zostanę twoim panem, Leoś.
Chłopak próbował się wyrwać, ale uniemożliwiłem mu to, mocno trzymając jego talię. Gdy się w końcu zirytowałem, przygniotłem trytona do ziemi, trzymając jego nadgarstki. Syknął:
- Nie ma mowy!
Przerwałem mu, namiętnie całując jego usta. Odsunąłem się, lecz wciąż będąc blisko jego twarzy powiedziałem:
- Będziemy się zamieniać rolą "Pana i Władcy", dobrze, rybeńko?
Nie dałem mu odpowiedzieć, tylko zatopiłem się w jego ustach. Cieszyłem się jak małe dziecko, tym, że w końcu mogłem go z powrotem dotknąć, pocałować, a nawet pomacać, chociaż zazwyczaj dostawałem po głowie. Odezwałem się w końcu:
- Ale trzeba ustalać kto jest w danym momencie Władcą, bo... To by komicznie wyglądało, gdybyśmy obaj chcieli być Panem.
Zaśmiałem się i usiadłem na jego podbrzuszu przez co jęknął niezadowolony. Zaczesałem włosy do tyłu i spojrzałem na niego. Zapytałem:
- Mogę teraz być "Panem i Władcą"?


< Leoś? :3 >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tłumacz