-Czyli po prostu się zakochałeś?- zapytałam, zastanawiając się, jak
bardzo ta osoba, którą kochał musiała go zranić, by doprowadzić go do
takiego stanu.
W odpowiedzi mężczyzna kiwnął głową. Otarłam łzy i usiadłam obok niego,
kładąc mu rękę na ramieniu. Ten spojrzał na mnie, a ja uśmiechnęłam się
smutno. Widziałam go już w różnych stanach, ale w tym po raz pierwszy.
-Mówiłam ci kiedyś, że nie raz natrafiałam na złych mężczyzn. Kochałam
ich, a oni to wykorzystywali. Nie wiem co ona ci zrobiła, ale nie możesz
się załamywać po pierwszym razie- próbowałam go jakoś pocieszyć- Nie
zamykaj się na wszystkich tylko dlatego, że raz dostałeś kosza.
Nicholas spojrzał na mnie smutno. Po chwili milczenia pchnął mnie na
łóżko, tak, bym na nim leżała. Sam się do mnie przytulił, głowę kładąc
na moich piersiach. Objęłam go jedna ręką, a drugą zaczęłam go głaskać.
Chciałam, by elf wrócił do swojego poprzedniego stanu. Problem w tym, że
nie wiedziałam jak mam się zabrać za jego rehabilitację.
-Nie przejmuj się. To przejdzie- powiedziałam spokojnie.
Kolejna chwila milczenia. Jakimś sposobem wydostałam się spod Nicka.
Usadowiłam się na jego brzuchy, by nachylić się nad jego twarzą.
Położyłam dłoń na jego policzku.
-Powiesz mi kim ona jest?
<Nickuś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz