Odparłam, zatrzymując się przy otwieraniu drzwi. Spojrzałam na chłopaka i powiedziałam z uśmiechem:
- Na razie nie mamy czego omawiać. - Dodałam cicho - Dzięki.
Otworzyłam drzwi i ujrzałam jak jeden z kotków biegnie radośnie w stronę drzwi. Ledwo co widziały, więc byłam pod wrażeniem, że w ogóle biegnie. Wzięłam kotka na ręce i zapytałam Tomoe:
- Chcesz wejść? - Spojrzałam na kociaka i powiedziałam - A teraz zobaczymy jak zszedłeś z łóżka.
Ruszyłam powolnym krokiem i zobaczyłam jak zszedł. Od brzegu materaca ciągnęła się moja bluza, a na samym dnie leżała mała poduszka. Zaśmiałam się i zapytałam cicho:
- I co, namęczyłeś się? Dobra wracaj do rodzeństwa. - Podeszłam do łóżka i pogładziłam je po małym grzbiecie. Odłożyłam tego jednego, całego w czarno-białe plamki do reszty. Jednak później postanowiłam zmienić ścierkę pod nimi. Położyłam na fotelu czysty materiał i przeniosłam na niego kotki. Brudną ściereczkę zaniosłam do łazienki. Stanęłam przed wyjściem do mojej sypialni...
< Tomoe? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz