- Hej... Yukkiko? - zagadnąłem do budzącej się dziewczyny.
- Gdzie... jestem...
- U piguły... bliźniaczki znalazły cię w lesie... byłaś nieprzytomna. Chyba uderzyłaś w pień... masz sine na czole - powiedział Rin.
- Ooou...- uniosła się na łokciach i spojrzała na pigułę. - Czuje się lepiej. Moge już iść?
- Naturalnie - odparła kobieta, czytając jakąś książkę.
***
- Widać sine? - zapytała kiedy siedzieliśmy na trawie za akademikiem gdzie był cień.
Wczoraj Yukkiko wyszła od pielęgniarki...
- Bardziej zielone - powiedział Rin, mimo iż siedział na trawie między nogami miał Emili, która była oparta o jego klatę plecami. Obejmował ją jedną ręką. Drugą się podpierał.
Lovely leżała przy Yukkiko i pozwalała by kociaki dziewczyny bawiły się jej ogonem i uszami.
- Ej... Yukkiko czemu Shu dostaje takich amorów na holu kiedy cię zobaczy? - zagadnął Rin.
Yukkiko tylko pokręciła przecząco głową dając do zrozumienia że nie chce teraz mówić.
Przyszła Lili i udiadła obok mnie a Lovely zaczęła się bawić w ganinego z kociętami. Yukkiko śledziła ich wzrokiem z lekkim uśmiechem na twarzy.
Lili dotknęła moją dłoń i spoltła ze mną palce
- Robicie wszystko jakbyście chcieli a nie mogli! - żachnęła się Emili patrząc na mnie i Lili.
- Yukkiko masz chłopaka? - zapytał Rin z głupiutkim uśmiechem na twarzy.
Yukkiko? :3 a może masz kogoś na oku?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz