środa, 9 września 2015

Od Okami CD Abaddon

Nie miałam ostatnio wiele do roboty. Najbardziej chyba doskwierał mi brak jakiegokolwiek stałego zajęcia na dłuższy czas. Pisanie wprawdzie dalej sprawiało radość, jednak mimo wszystko potrzebowałam czegoś innego. Wyjęłam z wewnętrznej kieszeni kurtki mapę i obrałam kolejny kierunek. Da Vergen. Wprawdzie nie posiadałam zbyt dużej sumy pieniędzy, ale mimo wszystko może udałoby mi się znaleźć kilka dobrych książek oraz łuk. Tak więc ukra... pożyczyłam łódkę i wypłynęłam. Nie należę do mistrzyń żeglarstwa, ale kilka lat podróżowania nauczyło mnie tego i owego. Niestety, mój brak mistrzostwa (oraz konkretniejszych umiejętności) okazał się zgubny. Nie dość, ze zaczęło wiać i po chwili padać, to oczywiście musiała rozpętać się burza. Zdałam sobie sprawę, że zboczyłam z kursu. Zanim burza ustała moja łódka rozbiła się w (prawie) drobny mak u brzegu jakiejś wysypki. Schowałam się pod jedną z desek, a gdy już przejaśniało dotarło do mnie, że to całkiem ładna wyspa. Usiadłam na trawie, wyjęłam z wewnętrznej kieszeni jeden z zeszytów, który, o dziwo, nie zamókł i ołówek (który również przetrwał). Rozejrzałam się wokoło. Nagle nade mną przeleciał cień. Zanim przygwoździł mnie do ziemi zdążyłam schować notes, niestety, z ołówkiem było gorzej. Popatrzyłam na smoka wściekłym wzrokiem.
-Zdajesz sobie sprawę, że dzięki tobie jeden z bardzo rzadkich, hebanowych ołówków, topi się teraz w wodzie!?

(Abaddon?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tłumacz