Dziewczyna była uparta. Nie wyobrażałem sobie, że przejdzie tyle kilometrów.
Po dłuższym czasie udało mi się ją dogonić.
Złapałem Mai za rękę i przytrzymałem:
- Poczekaj- Szepnąłem. - Chodźmy w jeszcze jedno miejsce. To niedaleko.- Dziewczyna lekko się zawahała jednak po chwili skinęła głową i poszliśmy.
Chciałem jej pokazać opuszczoną szkołę, która pomimo swoich lat była duża piękna a co najważniejsze nie zniszczona i otwarta. Nie wiele osób ją pamiętało, ponieważ wokół rosły drzewa, które zasłaniały widok. W większości były to kwitnące wiśnie, które wiosną wyglądały przepięknie i romantycznie.
Uwielbiałem tu przychodzić.
Gdy byliśmy już blisko zasłoniłem Mai oczy.
- To niespodzianka- Szepnąłem jej na ucho. Dziewczyna lekko się wzdrygnęła jednak poszła przed siebie.
Gdy byliśmy na miejscu odsłoniłem jej oczy. Mai widocznie się spodobało.
- To opuszczona szkoła. Spokojnie nikogo tu nie ma.- Odpowiedziałem na jej nieme pytanie.
- Po co tu mnie przyprowadziłeś?- Zapytała. Wzruszyłem ramionami. Nie do końca wiedziałem co jej powiedzieć.
W końcu nachyliłem się ku niej. Już po raz drugi próbowałem ją pocałować. Tym razem Mai się nie odchyliła tylko zastygła
Po dłuższym czasie udało mi się ją dogonić.
Złapałem Mai za rękę i przytrzymałem:
- Poczekaj- Szepnąłem. - Chodźmy w jeszcze jedno miejsce. To niedaleko.- Dziewczyna lekko się zawahała jednak po chwili skinęła głową i poszliśmy.
Chciałem jej pokazać opuszczoną szkołę, która pomimo swoich lat była duża piękna a co najważniejsze nie zniszczona i otwarta. Nie wiele osób ją pamiętało, ponieważ wokół rosły drzewa, które zasłaniały widok. W większości były to kwitnące wiśnie, które wiosną wyglądały przepięknie i romantycznie.
Uwielbiałem tu przychodzić.
Gdy byliśmy już blisko zasłoniłem Mai oczy.
- To niespodzianka- Szepnąłem jej na ucho. Dziewczyna lekko się wzdrygnęła jednak poszła przed siebie.
Gdy byliśmy na miejscu odsłoniłem jej oczy. Mai widocznie się spodobało.
- To opuszczona szkoła. Spokojnie nikogo tu nie ma.- Odpowiedziałem na jej nieme pytanie.
- Po co tu mnie przyprowadziłeś?- Zapytała. Wzruszyłem ramionami. Nie do końca wiedziałem co jej powiedzieć.
W końcu nachyliłem się ku niej. Już po raz drugi próbowałem ją pocałować. Tym razem Mai się nie odchyliła tylko zastygła

Objąłem ją ramieniem.
- Kocham Cię. - Szepnąłem jej na ucho. - Już od początku. A ty nic nie widzisz. - Zrobiło mi się trochę głupio, że tak wyskakuję. Jednak liczyła się ta chwila...
- Kocham Cię. - Szepnąłem jej na ucho. - Już od początku. A ty nic nie widzisz. - Zrobiło mi się trochę głupio, że tak wyskakuję. Jednak liczyła się ta chwila...
< Mai? Jak uciekniesz to się załamię :_; >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz