wtorek, 1 września 2015

Od Yukkiko CD Tomoe

Spałam głębokim snem, jak zwykle bez żadnych wizji sennych, gdy nagle usłyszałam głośny ryk. Obudziłam się gwałtownie i zobaczyłam pyszczek Lovely, a w ułamku sekundy usłyszałam głos Tomoe. Krzyknęłam:
- O matko piekielna! - I spadłam z łóżka chłopaka, zawinięta w kokon z kołdry. Podniosłam się z miszmaszem na głowie. Odgarnęłam włosy i rozejrzałam się zdezorientowana. Zobaczyłam Rina, który patrzył ciekawsko na mnie, ściskając materiał. Zapytałam cicho:
- Co się stało? 
- Zasnęłaś wczoraj, więc położyłem ciebie tutaj. - Odparł Tomoe, przecierając powieki. Zarumieniłam się i schowałam pod kołdrę, wydając z siebie pomruki, które tylko ja rozumiałam. Jedno powiedziałam odpowiednio wyraźnie:
- Nie chce mi się wstać...
Oberwałam poduszką, więc od razu wychyliłam głowę. Rin oznajmił:
- Wstawaj, bo inaczej zniesiemy ciebie do klasy w takiej formie. 
- Dobra! Przyciąganie ziemskie jest nudne, więc chętnie pozwolę się ponieść. - Wyszczerzyłam się, nadal było widać tylko moją głowę. Chłopaki zaśmiali się cicho i zaczęli się zbierać. Gdy mięli już wychodzić krzyknęłam do Tomoe:
- Mogę? - Wskazałam małą odległość między palcami. Miałam nadzieję, że zrozumiał o co chodzi. Pokręcił dziwaczne głową, jakby jednocześnie kiwał oraz zaprzeczał ruchem głowy. Nie dowiedziałam się odpowiedzi, więc wykorzystałam trochę magii by przebrać się i wyczarować jednego miniona, który miał zająć się kotami. Postanowiłam zrobić prezent dla chłopaków i jednym klaśnięciem głowy wysprzątałam im pokój, odkładając ich rzeczy w te miejsca, co oni zwykle odkładają. Wydłużyłam sobie włosy, które sięgały za łopatki i lekko się skręciły na końcach. Wyszłam z pokoju i ruszyłam jeszcze w miarę pustymi korytarzami. Zaszłam aż do wyjścia na plac, na którym odbywała się opieka nad zwierzętami. Przyłożyłam dłoń do szyby i patrzyłam na klatki ze zwierzakami. Było mi ich trochę szkoda, nie mogły iść gdzie zapragnęły. Spojrzałam na zegar i ruszyłam w stronę klasy. Ruszyłam szybkim truchtem po schodach i jak zwykle zasiadłam w ostatnim rzędzie. Spojrzałam w stronę drzwi i ujrzałam chłopaka o czarnych włosach i o jednym czerwonym oku, drugie było ciemno szare. Przyjrzałam się mu, a on później spojrzał w moją stronę. Nie reagowałam jak wszystkie te dziewczyny, pokroju paniuś, które od razu wrzeszczą, że chłopak, który jest w jej typie spojrzał w jej stronę. Było to dla mnie głupie. Uśmiechnęłam się lekko, prawie nie zauważalnie i odwróciłam powoli wzrok w stronę okna, pod koniec wymiany spojrzeń ujrzałam Tomoe i Rin'a. W ułamku sekundy, po tym jak zjawili się blondyni zadzwonił dzwonek na lekcję, a jeszcze krócej później zjawił się nauczyciel, rzucając swoją teczką o blat biurka. Spojrzałam na źródło, tak głośnego trzasku. Byłam zaskoczona, bo był to młody mężczyzna z brązowymi włosami i okularami, o tym samym kolorze oprawek. Oczywiście usłyszałam różne szmery, oznaczające przenoszenie wiadomości za pomocą szeptu. Przedstawił się:
- Jestem John Brown. Jestem nauczycielem Języków Wymarłych, które będą zastępstwem za Język Elficki. Niestety nauczycielka tegoż przedmiotu została... Zagryziona na śmierć przez wilkołaka... 
Większość osób wydała z siebie głośny odgłos zaskoczenia i współczucia. Ja miałam jednak wrażenie, że temu nauczycielowi wcale nie było tak bardzo jej żal, jakby mogło się wydawać. Usłyszałam kilka szlochów i szybko pobiegłam wzrokiem za tym dźwiękiem. Kilka "szkolnych gwiazdek" zaczęło płakać, choć wywęszyłam w tym tylko okazję by pokazać jakie to one niby są delikatne i kruche. Prychnęłam tylko, a nauczyciel zapytał:
- Przeszkadza ci coś w tym, że za złe zachowanie co tydzień będą kartkówki? - Trzymał w dłoni długopis, którym pstrykał, by mnie zirytować. - Wstań i się przedstaw. 
Uczyniłam to co mi rozkazał i powiedziałam:
- Nazywam się Yukkiko Seyuri. I mi nie przeszkadza, że za złe zachowanie będą kartkówki, chyba jako jedynej w klasie, ale jestem piekielnie dobrą uczennicą. Jednak w imieniu klasy, jak już jest taka możliwość proszę by nie było co tydzień kartkówki. 
Brunet uśmiechnął się ledwo zauważalnie, jednak ja mam bardzo spostrzegawczy wzrok i to zauważyłam. Okulary mu zabłysły i odparł:
- Rozumiem. Siadaj. Może przemyślę tę głosową petycję. 
Usiadłam i po raz pierwszy nie patrzyłam za okno, tylko na nauczyciela, starając się go podpisać pod jakąś rasę, korzystając z podanych mi informacji, czyli ruch i sposób mówienia. Jednak nadal nie wiedziałam czym jest. Byłam całkowicie pewna, że to nie człowiek, ale mógł być czymkolwiek innym. Po skończonej lekcji zebrałam swoje rzeczy i rozejrzałam się po klasie. Ruszyłam w stronę wyjścia, gdzie już czekały paniusie. Gdy przechodziłam koło nich jedna patrzyła na swoje paznokcie, druga poprawiała makijaż w przenośnym lusterku, a trzecia poprawiała najkrótszą spódniczkę jaką widziałam. Oznajmiły:
- Weź skończ z tymi popisówami. - Jedna wzięła i popchnęła mnie na ziemię, a, że nie byłam przygotowana na to, to runęłam na ziemię. Poczułam rękę na ramieniu i spojrzałam na jej właściciela. Był nim ten nauczyciel. Zapytał:
- Nic nie jest piekielnie dobrej uczennicy?... Powinno się plewić takie lafiryndy. 
- Nic mi nie jest. - Pomógł mi wstać. Spojrzałam w jego oczy i zobaczyłam, że miał zaczarowane szkiełka, które zmieniały barwę jego oczu. Na prawdę miały złotą barwę. Uśmiechnęłam się lekko i powiedziałam - Dziękuję. 
I odeszłam w stronę Rin'a i Tomoe. Zapytałam Rin'a:
- Hej Rin, jakie rasy mają złote oczy, albo wyglądają na złote, lub mają złote elementy oczu? 



< Tomoe? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tłumacz