Powiedziałam:
- Odwrócić się, nie mam czasu by szukać łazienki.
Spojrzałam za siebie i gdy chłopak się odwrócił ściągnęłam koszulkę.
Zapytał:
- To po co chcesz tam iść?
- Przecież mówiłam, że do pracy. - Odparłam zirytowana
- Jaka praca zaczyna się o szóstej rano?
- Na przykład sprzątanie, opieka w schronisku, lub opieka nad starszymi ludźmi. Dzisiaj w pakiecie jest sprzątanie i opieka nad starszą panią.
- Odwrócić się, nie mam czasu by szukać łazienki.
Spojrzałam za siebie i gdy chłopak się odwrócił ściągnęłam koszulkę.
Zapytał:
- To po co chcesz tam iść?
- Przecież mówiłam, że do pracy. - Odparłam zirytowana
- Jaka praca zaczyna się o szóstej rano?
- Na przykład sprzątanie, opieka w schronisku, lub opieka nad starszymi ludźmi. Dzisiaj w pakiecie jest sprzątanie i opieka nad starszą panią.
Spojrzałam za siebie by sprawdzić czy nie podgląda. Po chwili odwrócił lekko głowę w moją stronę, a ja powiedziałam:
- Nie podglądaj. Nie chodzi tu o to, że się wstydzę, tylko nie chcę byś patrzył.
Zarzuciłam czarną bluzkę chłopaka, była za duża, ale miałam to w nosie. Ruszyłam w stronę drzwi, a po drodze się zatrzymałam i spojrzałam na niego.
- Nie podglądaj. Nie chodzi tu o to, że się wstydzę, tylko nie chcę byś patrzył.
Zarzuciłam czarną bluzkę chłopaka, była za duża, ale miałam to w nosie. Ruszyłam w stronę drzwi, a po drodze się zatrzymałam i spojrzałam na niego.
Zapytałam:
- Idziesz? Poradzę sobie sama jeśli ci się nie chce...
Złapałam za klamkę i pociągnęłam ją mocno w swoją stronę. Wyszłam z jego domu i ruszyłam w prawo, patrząc na każdy numer na domach...
- Idziesz? Poradzę sobie sama jeśli ci się nie chce...
Złapałam za klamkę i pociągnęłam ją mocno w swoją stronę. Wyszłam z jego domu i ruszyłam w prawo, patrząc na każdy numer na domach...
< Peter? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz