***
Byliśmy już blisko, a ja nie zamieniłam z nim słowa. Nie widziałam takiej potrzeby, a mi ta cisza nie przeszkadzała. Skręciłam w zaułek, który był skrótem do przystanku. Byłam tutaj drugi raz w życiu, pierwszy to jak uciekałam z bratem, chociaż nie wiem przed czym. Obstawiałam, że pamiętam to miejsce tylko z powodu, iż jestem po części kotem. Wyszłam z zaułka i czułam na sobie mnóstwo spojrzeń, które były ukryte w mroku. Zaczęłam się wycofywać, nie patrząc za siebie i wpadłam na kogoś. Już myślałam, że to jakieś z tych stworzeń, ale to był Peter. Spojrzałam na niego i odwróciłam się, zamierzając iść dłuższą drogą...
< Peter? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz