środa, 9 września 2015

Od Serenity CD Luka

Wyszła do kasy gotowa obsłużyć klienta, strzepując resztki mąki. Kiedy jednak zobaczyła chłopaka niemal od razu się roześmiała. Od razu krzyknęła do koleżanki po fachu, która wyjmowała świeżą tartę.
-Tarta na mój koszt!
-Wiesz, że nie musisz płacić jak tu pracujesz?!- Odkrzyknęła tamta.
-Wiem! Dlatego na mój koszt!
Obie się w najlepsze śmiały, a tarta o dziwo przetrwała w nienaruszonym stanie. Od razu pokazała miejsce dla specjalnych gości, ażeby Luk tam usiadł. Po chwili na stolik wjechało ciasto z talerzykiem i widelczykiem. Podczas gdy on wręcz zachłannie pochłaniał wypiek, Serenity ściągnęła fartuch i związała luźno włosy w kucyk, który delikatnie opadał jej na ramię. Chwile później dosiadła się do kolegi.
-A co to? przerwa w pracy?- Zapytał się podejrzliwie. Puściła ton mimo uszu.
-Nie, właśnie skończyłam swoją zmianę- odparła wesoło.



<Luke?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tłumacz