sobota, 19 września 2015

Od Carmelle CD Michael

-Peter - zwróciłam się do pół przytomnej istoty.- Znowu się spotykamy. Lecz to ty w tym momencie stajesz się ofiarą.
-Elizabeth proszę- wyjąkał.
- Po tym wszystkim wyjeżdżasz do mnie drugim imieniem? Prosisz o litość? A czy z znałam słowo litość gdy odcinalam ci skrzydła? A czy ty miałeś litość zabijając Emily? Lucjusz ją kochał! Lucyfer wypełni zaakceptował! A ty ja zabiłeś w przeddzień ślubu. Lucyfer miał prawo cię wywalić. Najmniej skrzydła sam by Ci odciął, ale wolał pilnować Lucjusza by się nie zabił z rozpaczy! Teraz obydwoje to zimne dranie. Przez ciebie rozumiesz! A ja nie zadam ci bólu fizycznego tylko psychiczny! Wystarczy jedno skończę mej dłoni a oszalejesz. - Przywołałam swój miecz.- pamiętasz go? To nim odcinałam ci skrzydła. I wiesz co jest najlepsze -otworzyłam ukryta skrytki w mieczu- to twoje pióro. Pióro które przypomina mi o tobie kiedy jestem za dobrą. Gdy na nie patrzę włącza się tryb jokera. Pamiętasz?! Napewno pamiętasz!-zaschło mi w gardle, więc rzuciłam w jego krocze Moje elfickie ostrze. Sprawnymi ruchami nadgarstka rzuciłam zaklęcia iluzji i już spokojnym głosem oznajmiłam
-Mogę coś przekąsić? Jestem głodna.

< Michael? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tłumacz