sobota, 19 września 2015

Od Michaela CD Carmelle

Spojrzałem zaskoczony na ściany. Nie tylko z powodu, że ktoś zrobił jej coś tak okropnego, ale i z powodu, że nazwałem to okropnym. Usłyszałem jak ona zaczęła płakać. Nie wiem dlaczego, nie rozumiem tego, ale byłem i smutny i przepełniony złością. Pierwszy raz od kilkunastu lat odczułem takie odczucie. Zaczęło mnie zastanawiać, czy może, że to ją spotkało tak się czuję, byłem świadkiem kilku gwałtów i nigdy nie było mi kogoś żal. Lecz tym razem tak. Podszedłem do niej i usiadłem na łóżku i nie wiedziałem co zrobić. Dotknąłem dłonią jej ramienia, jednak ona ją odtrąciła. Przykucnąłem przy łóżku i powiedziałem:
- Serafino, muszę tak do ciebie mówić ponieważ nie wiem jak masz na imię, jeśli chcesz mogę usunąć ci wspomnienia z tego zdarzenia i nigdy nie będziesz o nich wiedziała. Mogę pozbyć się również twoich blizn i ran. Jednak nawet jeśli się nie zgodzisz zemszczę się na nim. Uznajmy, że to przez to, że nie chcę ryzykować by ktoś taki był w mojej służbie, choć to nie do końca prawda... Zastanów się nad moją propozycją, a ja idę coś załatwić.
Zablokowałem teraz pokój tak by ona mogła wyjść, a nikt oprócz mnie nie mógł tam wejść. Ten oto mężczyzna stał przy oknie, myjąc je. Odwrócił się w moją stronę z uśmiechem. Zapytał:
- Mam coś dla Pana zrobić?
Złapałem go za ramię i zaciągnąłem do lochów, wyposażonych w najnowocześniejsze maszyny do torturowania. Przypiąłem go do jednej, tej sprawiającej najgorszy ból. A on się wydarł:
- CO PAN ROBI?!!
- Ymm... Morduję ciebie? - Uśmiechnąłem się lekko.
- ALE DLACZEGO?!!! PRZECIEŻ NICZEGO NIE UKRADŁEM I BYŁEM LOJALNY.
- Z tym ostatnim bym się pokłócił... Wiesz co dzisiaj zrobiłeś? - Złapałem za ostrze i zacząłem się nim bawić w dłoni. Przełknął ślinę. Przesunąłem ostrzem po policzku mężczyzny, a później mocno wbiłem ostrze w drewno za jego plecami. Od jego szyi było około dwa centymetry odstępu między sztyletem. - I co pamiętasz już? Pamiętasz co jej zrobiłeś?
Kiwnął przerażony głową, słyszałem jak bije mu serce. Odezwał się:
- Myślałem, że mi wolno, zwykle to robiłem gdy pan przrtrzymywał tutaj ludzi. A jej szczerze nienawidziłem.
Spojrzałem na niego wściekły. Powiedziałem gniewnie:
- Tylko ja mogę robić cokolwiek moim ofiarą, czy gością!... Służba nie ma prawa ich tykać.
Zdenerwowany odkręciłem maszynę. Ciągnęła go za kończyny, a po bokach zaczęła wbijać mu ostre bolce. Zaczął krzyczeć, więc wepchnąłem mu brudną od krwi ścierkę w usta. Po chwili usłyszałem ciche kroki. Zobaczyłem, że czarnowłosa Serafina wchodzi do pomieszczenia. Zapytałem:
- Chcesz się nad nim zemścić? Możesz użyć każdego z tych urządzeń, oraz magii i tamtych broni. - Wskazałem głową na ścianę przepełnioną bronią. - Zdecydowałaś, czy mam ci usunąć pamięć i pozbyć się ran oraz blizn, które później zostaną?
Zwiększyłem moc naciągania jego kończyn...

< Carmelle? To jak, mordujesz, czy nie? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tłumacz