piątek, 15 stycznia 2016

Od Victorii CD Shu

Nie wiedziałam jak mam zareagować. Po prostu stałam, patrząc na okna.
Chciałam uzyskać tylko odpowiedzi na moje pytanie, które pojawiło się nagle w mojej głowie w tamtej sekundzie.
Podszedł do mnie mój lokaj.
- Powinniśmy już wracać.
- Tak... 
Rodzice kazali mi wrócić przed dwudziectą trzecią Miałam przed sobą pół godziny drogi. Była dwudziesta druga. Czas, który tu spędziłam przeznaczyłam na rozmowy i tańce. Nie czuję bym zmarnowała wieczór.
- Pożegnam się z Shu - odparłam.
Podeszłam do wampira.
- Victorio... - chciał coś powiedzieć, ale przerwałam mu to.
- Zobaczymy się za dwa dni, po weekendzie, na treningu. Dobrze? - zapytałam
Skinął głową.
- Wracam do domu - oznajmiłam. - Dziękuję za taniec. Dobranoc - uśmiechnęłam się słabo i z moim lokajem udałam się do wyjścia szybkim krokiem. Potem do powozu.
Niespełna pół godziny potem dotarłam pod mój dom. Rodzice zapytali jak było.
- Safir mnie zostawił i poszedł tańczyć z inną kobietą. Obściskiwali się - skłamałam, byłam w tym bardzo dobra. - Nie byłby dobrym mężem.
Matka westchnęła i kazała mi iść spać.
Nie znosiłam tego. Ich opiekuńczości i rozkazów.

Shu?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tłumacz