Zaśmiałem się cicho i zapytałem:
- A co z nauką Ruby?
- Odrobi to sobie, znam kilku bardzo dobrych nauczycieli.
- Porozmawiamy o tym później, teraz chcę odpocząć, jestem zmęczony. Wracajmy. - Odparłem, na co Leoś westchnął. Powiedziałem - Oczywiście jeśli chcesz to możemy pobaraszkować po powrocie.
Uśmiechnąłem się i pozbierałem swoje ubrania. Założyłem prawie suche bokserki oraz koszulę. Wskoczyłem do wody i po chwili ruszyliśmy w drogę powrotną...
***
Gdy wyszliśmy z wody zaczęło burczeć mi w brzuchu, więc skierowałem się do kuchni, a Leosiowi powiedziałem, żeby się przygotował na mój powrót. Służba położyła na tacy mnóstwo jedzenia. Ruszyłem w stronę sypialni chłopaka i to co zobaczyłem zaskoczyło mnie, a później wkurzyło. W pokoju był Zevran, który całował Leo, a ten nie miał żadnych oporów. Położyłem tacę, a raczej rzuciłem nią na komodę i oparłem się o ścianę, zakładając ręce na klatce piersiowej. Tryton spojrzał na mnie przerażony, a ja zacząłem tupać nogą. Zauważyłem, że Zevran był pijany, jednak nie to mnie zdenerwowało. Rudowłosy powiedział:
- Chłopaku i tak ze mną przegrasz, Leoś uważa, że jestem lepszy.
- Właśnie się zastanawiam kogo wybierze - Odparłem.
- Heh, to pewne, że mnie.
Zever uśmiechnął się wrednie, a ja podszedłem do niego i walnąłem go z pięści w policzek.
Spojrzałem na Leonardo i zapytałem:
- To kogo wybierasz?
< Leośku? Kolejna drama *U* xD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz