sobota, 23 stycznia 2016

Od Victorii CD Shu

- Szczerze mówiąc to wątpię by w moim wypadkuu na to nalegali... mogą jedynie zasugerować. Moja siostra na dwóch synów i córkę. Mnie osobiście przeraża fakt by nosić w sobie życie. Shu, czuję do ciebie przyjaźń, teraz przy obecnym naszym stanie nawet nie wyobrażam sobie byśmy poszli do łóżka w celu poznawania naszych nagich ciał.
Patrzył na mnie co jakiś czas popijając herbatę.
- Jesteś dziewicą? - zapytał.
- Tak - odparłam.
Nie odzywał się przez jakiś czas. Upiłam łyk herbaty i odstawiłam pustą filiżankę.
-Shu... - zaczęłam. Spojrzał na mnie. - Mój powóz zajechał. Będę już wracax do domu - uśmiechnęłam się lekko.
Wstałam i on wstał.
- Miłej nocy, Shu - powiedziałam i wychodząc, a następnie wsiadając do powozu.

***

List przyszedł z opuźnieniem dwóch dni, a listonosz przepraszał długo mojego ojca i tłumaczył się problemami na poczcie.
-Victoria - ojciec spojrzał na mnie, zaraz po tym jak weszłam do salonu.- Hrabia prosi o rękę.
Uniosłam brew w zdzieieniu.
- Jaki hrabia? - zapytałam.
- Shu - odparła matka. - Jak widać przemyślał to i owo... Victorio zamknij usta, proszę.
Chyba dobrze udało mi się zagrać ów zdziwienie.
- Lucas! Chodź tu z papierem i piórem. Trzeba odpisać hrabii.
- To nie będzie konieczne - powiedziała mama. - Jak zwykle nic nie doczytujesz. Hrabia zjawi siè osobiście... dzisiaj? Victoria! Idź się przebrać. Ech... jak a nienawidzę gdy przysyłają listy z opuźnieniem - westchnęła.
Poszłam się przebrać i zeszłam na dół.

Shu?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tłumacz