Dzięki jego pytaniu przypomniałam sobie...
Z sakiewki, którą przez cały czas z przyzwyczajenie nosiłam przy sobie wyciągnęłam małą kulkę, mieszczącą się w dłoni. Otrzymałam ją kiedyś w prezencie od pewnej znachorki. Lekko potrząsnęłam przedmiotem. Kulka zaczęła wytwarzać najpierw lekkie, a następnie coraz mocniejsze, widoczne nawet w świetle dnia.
W tym momencie wrócił Rin. Zerknęłam na niego kątem oka.
- Właśnie dlatego udało mi się przetrwać. Nie było łatwo, ale to światło było tak jakby moim jedynym przyjacielem... - przytrzymałam kulkę na wysokości oczu, wpatrując się w plamki światła. A w myślach dopowiedziałam "Teraz mam ciebie, prawda?"
< Rin? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz