- Nie bój się, mała, nic ci nie zrobię.
Objąłem się delikatnie, a ona oparła dłonie na mojej klatce, chcąc zdobyć jak najwięcej przestrzeni dla siebie. Westchnąłem cicho i złapałem jej rękę i ściągnąłem ją ostrożnie ze swojej klatki. Odwróciłem ją plecami do siebie, zrobiłem to najdelikatniej jak potrafiłem, miałem nadzieję, że wyszło.

Objąłem ją i po chwili przymknąłem oczy. Ból głowy po woli odchodził w zapomnienie, choć nie wiedziałem dlaczego...
< Nemik? Niezbyt długie te opowiadanie, przepraszam ;__; >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz