niedziela, 31 stycznia 2016

Od Aleksander CD Pandora

Jak zwykle rano obudziłem się leżąc na hamaku. Przeciągnąłem się i przeczesałem włosy palcami. Stanąłem na drewnianej podłodze bosymi stopami i ziewnąłem. Zaraz potem zbliżyłem się do złotych maszyn; wilka i kruka, aby zamieścić w specjalnych kieszonkach pieniądze za zakupy u kruka i zamówienie u wilka. Ostatnio jakiś bogacz zamówił dla córki kotka i kanarka. Liczyłem, że moja maleństwa nie będą bardzo cierpieć. Wysłałem stworzenia na zewnątrz. Potem sięgnąłem do lodówki po ostatni plaster sałaty i zjadłem go jako śniadanie. Usiadłem do pracy...

Wilk wrócił pod wieczór niosąc ustaloną z góry zapłatę zadowolony. Pogłaskałem go po łbie i wskazałem legowisko, aby odpoczął i został wyczyszczony. To pewnie dziwne, ale moje maszyny się męczyły, to pewnie wina dania im dusz do serca.

Zorientowałem się, że kruk nie wrócił następnego dnia, kiedy chciałem dać mu pieniądze i listę zakupów oraz kiedy poczułem dziwne uczucie pochodzące z żołądka... Głód. Nie zostało mi nic innego jak iść samemu po zakupy i znaleźć złotego ptaka.

Moje skrzydlate stworzenie leżało na ziemi niedaleko sklepu, a z jego piersi wyciekał jeszcze olej. Ktoś do niego strzelił. Jakby nie mógł do ludzi... Podniosłem siatkę z zakupami, schowałem ptaka do kieszeni i ruszyłem do domu. Nawet nie zauważyłem kiedy mi wypadł, po prostu po chwili podeszła do mnie dziewczyna, która powiedziała, że coś zgubiłem.
Spojrzałem na nią i wziąłem od niej mechanicznego ptaka.
-Dziękuję-Wymamrotałem i na szybko naprawiłem ptaka. Puściłem go w powietrze, aby już wracał do domu. Dziewczyna patrzyła za nim jakiś czas jak bawił się w powietrzu. To raczej nie był dobry pomysł dawać krukowi duszę psa. Już miałem się oddalić kiedy usłyszałem...


< Pandora? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tłumacz