- Nnie, dziękuję... - nerwowo przełknęłam ślinę, starając się odciążyć obolałą nogę. Do tego jeszcze ćmiący ból głowy całkowicie uprzykrzał mi życie. Do tego dochodził jeszcze strach. Pokuśtykałam kilka kroków w tył, by oprzeć się o ścianę.
- Mogę wrócić do siebie? - zapytałam cicho. Martwiłam się, co stało się z koniem, z moim powozem, z moimi rzeczami. Z nerwów na moment źle postawiłam stopę i prawie straciłam równowagę. Ogólnie zaczęło mącić mi się w głowie. Nie przypominało to uczucia podczas nadchodzącej wizji, tylko miałam wrażenie, że biała mgła zasnuwała mi zmysły...
< Smile? Jak ma zwiać, skoro ledwo łazi i każdy ruch grozi utratą przytomności? XD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz