Wyciągnąłem dłoń w stronę nie przytomnej Serenity. Krzyknąłem, a z oczu zaczęły lecieć mi łzy:
- Stójcie! Oddam... Oddam jej swoje życie...
Białowłosy powiedział przerażony:
- Ale...
- Cicho! Wiem z czym się to wiąże!
- Jesteś pewny? - Zapytała dziewczyna.
- T-tak...
Wtedy straciłem przytomność...
***
Obudziłem się w jakimś jasnym miejscu. Wiedziałem, że to było Niebo, lecz nie umarłem, byłem w części dla aniołów. Jak dawno mnie tam nie było. W pomieszczeniu było kilkoro aniołów. Wstałem i podreptałem obolały do Serenity. Położyłem dłoń na jej policzku, a później lekko pocałowałem ją. Wiedziałem, że życie już z niej ulatuje. Napisałem jeszcze do niej list i jeden z aniołów otworzył drogę dla mojej duszy, by przeszła do Serenity. Wiedziałem, że umrę, ale dla niej mogłem, przynajmniej choć tak mógłbym się odwdzięczyć. Ja zaczynałem słabnąć, ale ona zaczęła zbierać siły. Powolnie oczy zaczynały się wysuszać, zachęcając do snu. Patrzyłem na nią, kucając przy łóżku. Pomyślałem, że przynajmniej będę przy niej, choć ona nie będzie o tym wiedzieć. Zostanę tylko wspomnieniem, ale to mi wystarczało. Zaczynałem czuć to samo co przy tym jak upadłem z niebios, to było takie samo uczucie. Zaśmiałbym się na myśl, że dwa razy umarłem, ale wtedy nie miałem na to energii. Patrzyłem przymrużonymi oczyma na dziewczynę i zacząłem cicho śpiewać moją ulubioną piosenkę
- Stójcie! Oddam... Oddam jej swoje życie...
Białowłosy powiedział przerażony:
- Ale...
- Cicho! Wiem z czym się to wiąże!
- Jesteś pewny? - Zapytała dziewczyna.
- T-tak...
Wtedy straciłem przytomność...
***
Obudziłem się w jakimś jasnym miejscu. Wiedziałem, że to było Niebo, lecz nie umarłem, byłem w części dla aniołów. Jak dawno mnie tam nie było. W pomieszczeniu było kilkoro aniołów. Wstałem i podreptałem obolały do Serenity. Położyłem dłoń na jej policzku, a później lekko pocałowałem ją. Wiedziałem, że życie już z niej ulatuje. Napisałem jeszcze do niej list i jeden z aniołów otworzył drogę dla mojej duszy, by przeszła do Serenity. Wiedziałem, że umrę, ale dla niej mogłem, przynajmniej choć tak mógłbym się odwdzięczyć. Ja zaczynałem słabnąć, ale ona zaczęła zbierać siły. Powolnie oczy zaczynały się wysuszać, zachęcając do snu. Patrzyłem na nią, kucając przy łóżku. Pomyślałem, że przynajmniej będę przy niej, choć ona nie będzie o tym wiedzieć. Zostanę tylko wspomnieniem, ale to mi wystarczało. Zaczynałem czuć to samo co przy tym jak upadłem z niebios, to było takie samo uczucie. Zaśmiałbym się na myśl, że dwa razy umarłem, ale wtedy nie miałem na to energii. Patrzyłem przymrużonymi oczyma na dziewczynę i zacząłem cicho śpiewać moją ulubioną piosenkę
Po chwili Serek się zbudziła ile spojrzała na mnie śpiąco. Po chwili zdała sobie sprawę z tego co zrobię. Uśmiechnąłem się łagodnie, jakby chcąc zapewnić, że wszystko w porządku. Powiedziałem cicho do niej, gdy ta usiadła:
- Wszystko w porządku Serek. Cieszę się, że już wszystko z tobą w porządku...
Położyłem dłoń na jej dłoni i upadłem na ziemię, stracąc przytomność. Usłyszałem jeszcze tylko zamglony krzyk...
- Wszystko w porządku Serek. Cieszę się, że już wszystko z tobą w porządku...
Położyłem dłoń na jej dłoni i upadłem na ziemię, stracąc przytomność. Usłyszałem jeszcze tylko zamglony krzyk...
< Serek? Czy będzie ciąg dalszy? Uratujesz go, czy też pozwolisz, by umarł? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz