Wzięłam ciastko.
- Jeśli chcesz... mogę postawić barierę na twoim terenie, która nie przepuści tych ludzi - wargi drgnęły mi w obrzydzeniu.
Ugryzłam ciastko. Było dobre i czerwone.
***
Doszłam do biblioteki.
Była duża... ale nie taka jak u nas w domu, która zawierała dodatkowo pełno ksiąg magicznych, astrologicznych i kilkadziesiąt moich ulubionych fantasy.
Wzięłam jedną ksiąg do ręki. Botanika. Odłożyłam ją na miejsce.
- Czemu za mną szedłeś? - zapytałam nie odwracając się. - Przyszłam tylko poczuć zapach starych ksiąg. Nie chce mi się spać - zerknęłam na niego... w sumie to i tak nie spałam... bardziej to podchodziło pod medytacje.
Shu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz