Uśmiechnęła się na te słowa. Kto jak kto, ale Luke z całą pewnością zasłużył na to wszystko, najbardziej na ogromne, zdrowe i silne skrzydła czarne jak noc. I wtedy poczuła szarpnięcie w dołu brzucha. Uśmiech zszedł jej z twarzy i zaczęła się panicznie rozglądać. Podleciał do niej bliżej.
-Co jest?
-Mam złe przeczucia- szepnęła przerażona.- Coś tu jest.
Ledwie to powiedziała a usłyszeli krzyk bólu, całkiem blisko nich. Spojrzeli na siebie i razem polecieli w tamtą stronę. To, co tam zobaczyli zmroziło im krew w żyłach. Białowłosy anioł próbował uciekać przez trzema demonami. Dziewczyna rozpoznała go - to był ten sam chłopak który pomógł im zabrać Luka po biesiadzie do jego domu. Na ich widok, natychmiast skierował się w stronę dwójki. Kiedy znalazł się wystarczająco blisko, Serek złożyła dłonie jak do modlitwy a cała trójka została ujęła ogromną barierą ochronną. Szybko oboje pomogli uleczyć rany nieznanego z imienia anioła podczas gdy demony próbowały się do nich dostać, uderzając w barierę.
-Długo nie wytrzyma, musimy coś zrobić- zakomunikowała anielica. Luke tylko się uśmiechnął do nich.
-Kto chętny na przegonienie tamtych?
Bez słowa uśmiechnęli się do siebie i wzbili się jeszcze wyżej w tym samym momencie kiedy złamali barierę. Mężczyźni walczyli po swojemu ale nikt nie widział Serka w akcji. Nagle w dłoniach trzymała kryształowy łuk i napięła cięciwę puszczając w kierunku demona, który próbował zajść Luka od tyłu. Jak tylko strzała go dosięgła, buchnął z niej ogromny jęzor ognia spopielając go od razu. Odwołała łuk nie widząc żadnego przeciwnika. Oj, jak bardzo się myliła...
Nie usłyszała ataku zza siebie. Jakiś inny demon przed zniknięciem wbił w jej skrzydło swoje szpony, tak, że przeszły na wylot. Zrobiła duże oczy wrzasnęła z bólu i już nie unosiła się w powietrzu. Spadała z ogromną szybkością patrząc przerażona na zranione skrzydło. Było źle jak nie tragicznie. Nie mogła go za nic uzdrowić, nieważne co próbowała. Chociaż w uszach krew jej szumiała a ze skrzydła krew lała się usłyszała stłumione swoje imię. Widok miała trochę rozmazany ale wiedziała, że to Luke leci za nią. Tyle że był za daleko a ziemia zbliżała się nieuchronnie...
<Luke? Na nowy rok masz akcję z dreszczykiem xD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz