Powiedziałem:
- Idź stąd, chyba, że chcesz zginąć? Dobrze wiesz, że nie przerywa mi się snu.
Mężczyzna stał i patrzył na Carm, a ja wyciągnąłem ostrza. Powiedział:
- No już dobra. Kiedyś mogłem się przyłączać, a teraz? Eh.
- Spadaj stąd.
Wypchnąłem go z pokoju i położyłem się koło dziewczyny. Wtuliła się do mnie mocno, a ja westchnąłem. Powiedziałem, udając poważny ton:
- Płać za wynajem mnie jako poduszki, wiedz, że jestem drogi. Całuj. - Pokazałem palcem swoją szyję. - Bo zacznę naliczać odsetki.- Carmelle nic sobie z tego nie zrobiła, tylko położyła dłoń na moich ustach i mocno je zacisnęła. Westchnąłem cicho i ściągnąłem dłoń z twarzy i pocałowałem ją namiętnie w usta, a później zrobiłem jej malinkę na szyi. Powiedziałem z uśmiechem - Musiałem sam zabrać swoją zapłatę.- Spojrzała na mnie wilkiem, a ja przekroczyłem ją w talii. Złapałem za jej włosy i zapytałem - Coś ty z nimi zrobiła? Brakuje tylko różu.
Znowu dziewczyna rzuciła na mnie mordercze spojrzenie, a ja uśmiechnąłem się...
< Carm? Różowy? Ruszofy xD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz