Patrzyłem chwilę na Nemidith, a później podałem jej rękę, a ona tylko patrzyła na mnie. Złapałem ją za ramiona i posadziłem na łóżku. Ziewnąłem cicho i wstałem. Ruszyłem do kuchni i zrobiłem sobie kawy. Oparłem się o szafkę i zobaczyłem Nemidith, jej twarz wciąż przypominała buraka. Zamknąłem oczy i piłem zawartość kubka. Zapytałem:
- Chcesz też kawy?
Nie zdążyła odpowiedzieć, bo na zewnątrz usłyszałem przeraźliwy krzyk. Podbiegłem do okna i zobaczyłem tam dość niską dziewczynę. Wyczułem, że została opętana. Wybiegłem od razu na zewnątrz, nawet nie zakładając kurtki. Wypędziłem ducha z jej ciała, a ona padła nieprzytomna. Poczułem pulsowanie w głowie. Oparłem się o ławkę, a po chwili pomogłem wstać dziewczynie. Zaczęła mi dziękować, a ja tylko uśmiechnąłem się sztucznie i gdy skończyła, wróciłem do swojego mieszkania. Czerwonowłosa zaczęła kazanie, a ja ruszyłem w stronę łóżka. Niestety nie udało mi się tam dojść, ponieważ straciłem przytomność...
< Nemik? Zatachasz to cielsko do sypialni? xD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz