Podbiegłam do niego. Głupek musiał się przesilić.
Nie może tak leżeć na podłodze! Tylko... Jak go przetransportować?
Po chwili namysłu złapałam go za rękę, ale nie szło to za bardzo. Tak więc chwyciłam jego nogę i w ten sposób jakoś zaciągnęłam go do sypialni. Ile on ważył?!
Większym problemem było wtarganie go na łóżko. Po kilku, a może kilkunastu próbach tak jakoś się udało... Szkoda tylko, że gdy padał, pociągnął mnie za sobą. I w ten sposób również jakoś wylądowałam na łóżku, przygnieciona... Bez możliwości wstania.
< Rin? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz