-Leo jestem głodna- powiedziała cicho Księżniczka i pociągnęła mnie za materiał bluzki.
-Już, już- powiedziałem, po czym poklepałem małą po główce- Zaraz pójdziemy do domu. Wilczek później do nas dołączy. Dasz się zaprosić na obiad? Wprawdzie kuchnia Alex pozostawia wiele do życzenia, jednak da się ją przełknąć.
-Od tego wszystkiego trochę zgłodniałam, więc czemu nie- uśmiechnęła się Imaizumi.
Ruszyliśmy stronę domu Alex. Przez cały czas Ruby kazała swojej nowej koleżance ganiać za sobą. W niektórych momentach obie przyjmowały nawet swoje zwierzęce formy, więc musiałem i ja za nimi biegać. Gdy byliśmy już na miejscy rzuciłem się na kanapę.
-Nigdy więcej nie róbcie mi takiego maratonu...- wymamrotałem.
Obie dziewczyny się zaśmiały. Ruby zaprowadziła Imaizumi do kuchni. Po chwili wróciły do salony i oznajmiły, że Alex zostawiła nam spory garnek gulaszu.
-Teraz trzeba iść go podgrzać i ugotować ryż albo ziemniaki- stwierdziłem- Co wybieracie? Mnie to obojętne.
-Ja chcę ryż- odpowiedziała Ruby.
-A ty?- zwróciłem się do naszego gościa.
<Imaizumi?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz