Stałam właśnie przy jednej z półek z pieczywem zastanawiając się co kupić, kiedy usłyszałam czyjś głos, wołający moje imie. Odwróciłam się w jego stronę. Przy kasie znajdował się Auri, machając w moją stronę. Na mojej twarzy zagościł nikły uśmiech i również pomachałam na przywitanie. Odwróciłam się od niego jeszcze na chwilę, zabierając z półki zwykłą bułkę z ziarnami, po czym skierowałam się w stronę kasy. Czarnowłosy akurat wychodził. Zamówiłam jeszcze kawę i wyszłam zabierając jedzenie, uprzednio za nie płacąc. Ledwo zamknęłam drzwi sklepu, a usłyszałam obok znajomy głos:
— Cześć.
Przestraszona lekko się wzdrygnęłam, natychmiastowo się jednak opanowując.
— Cześć, Auri — mimochodem zauważyłam, że on także trzyma w dłoni kubek z kawą — Smacznego.
Wzięłam niewielki łyk napoju spoglądając na niego. Kiedy się napiłam odsunęłam się od drzwi byy nie blokować wyjścia ze sklepu. Czekałam, aż chłopak zacznie coś mówić. Puki co, panowała pomiędzy nami niezręczna cisza.
< Auri? Totalny brak pomysłu >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz